Dzisiejszy dzień należał do serii "nieznośny bachor = wnerwiona matka". Amelinda chyba wstała lewą nogą, bo od rana wszystko było na NIE: nie takie śniadanie, nie taka zabawka i bez mamy ani rusz. Z uwieszoną u nogi jęczącą Córą próbowałam wykonywać codzienne czynności, ale łatwe to nie było. Tym bardziej, że czekało nas wyjście do ludzi: poczta, apteka, sklep. Ostatni etap w przyspieszonym tempie i na moich rękach...
No i mocno liczę na to, że jutro będzie już tylko sielanka (tak w nagrodę za dzisiejsze "atrakcje" ;)).
PLACUSZKI GRYCZANE NA SŁODKO
[przepis z TEGO bloga*]
*150g kaszy gryczanej
*5 jaj
*40g cukru pudru
*50ml kefiru
50g mąki pszennej
150g twarogu
*3 łyżki jogurtu naturalnego
*1 łyżeczka miodu
*borówki - ilość dowolna
*oliwa z oliwek
Kaszę gryczaną ugotowałam na mleku, odsączyłam, poczekałam aż ostygnie. W międzyczasie zmiksowałam na gładką masę 5 żółtek wraz z cukrem pudrem. Do tego dodałam kaszę, mąkę i dokładnie zamieszałam.W osobnej misce ubiłam 5 białek na sztywną pianę i dodałam do głównej masy. Smażyłam niewielkie placuszki na małym ogniu.
W między czasie twaróg połączyłam z jogurtem i miodem. Każdy placuszek upaćkałam twarogową "polewą" i posypałam borówkami. Pychotka!
Takie dobre, że zapomniałam o manierach :D
Ulubione borówki,mniammniamniam :)
*A propos, pewnie znacie bloga Kuchnia, Ela i my, a jeśli nie, to czym prędzej odwiedzajcie! Jest to - według mnie - jedna z fajniejszych dzieciowych kulinarnych stron. Inspirujemy się bardzo, a i poczucie humoru MamyEli nam w tym pomaga :)
ale super! ja niestety nie mogę nadal nic gotować, bo blee... :(
OdpowiedzUsuńOj, ciągle? Biedna ;/ To co jecie? :D
UsuńAleś mi smaka narobiła:D
OdpowiedzUsuńA czy jesli mleko zastąpię wodą, to też wyjdzie? Bo Julo ma skazę białkową:/
Na pewno wyjdzie! Ja dodałam niewielką ilość mleka (bo okazało się, że tylko tyle mam w lodówce), a resztę podlałam wodą. Placuszkami zajadaliśmy się wszyscy w trójkę, Waldiemu bardzo smakowało, a on raczej z tych mięsnych-konkretnych ;)
Usuń