poniedziałek, 23 września 2013

Konkurs!

Na fejsie stuknęło nam 200 polubień, a Alex skończył dziś trzy miesiące! Czyż to nie wspaniała okazja, aby zorganizować rozdawajkę dla Was? :)

Do wygrania rarytasik - dziecięca bluza z długim rękawem w wybranym kolorze (po szczegóły zerknijcie TU) od mojej ulubionej Kury-D. :)




Zasady gry:

1. Polub profil Trzy po trzy
2. Polub profil Kura-D.
3. Udostępnij info o konkursie na swoim blogu lub facebook'u.
4. W komentarzu pod tym postem odpowiedz na pytanie jak zaradzić matczynej jesiennej nudzie. Razem z Kurą-D. wybierzemy najciekawszą, najzabawniejszą lub po prostu trafiającą nas w serducho wypowiedź :)
5. Napisz jaki kolor i rozmiar bluzy ma do Ciebie trafić.

Na odpowiedzi czekamy do 4 października.

Powodzenia!

19 komentarzy:

  1. Oj ja na nudę nie mogę narzekać bo po prostu nie mam kompletnie na nią czasu :) Za dnia ganianie za moją rosnącą i psocącą pociechą a jak młoda smacznie śpi to matka ma czas na craftowe dziubanie. Sama nie wiem gdzie w to wszystko wciskam sprzątanie, gotowanie i spanie... Cierpię jedynie trochę, że brak mi czasu na czytanie książek i długą, porządną kąpiel ale właśnie zaczęłyśmy przedszkole więc chyba niedługo się uda :)))
    A tak ogólnie to chyba spotkania z innymi mamami, kino, dobra książka, długie spacery w parku i obserwacja i utrwalanie jak pociechy rosną :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie bardzo, doprawdy nie bardzo ogarniam użycie słów "matczynej" oraz "nudzie" w jednym zdaniu... Czy to nie pomyłka? Nie znam, nie znam wersji nudy w wydaniu matczynym ;) Za to w wersji dziecięcej znam doskonale! Sprawdzają się, rzecz jasna, zadania plastyczne wszelkiej maści - i te wymagające kilkufazowej pracy przy stole pokrytym wielką ceratą i te całkiem proste, które namiętnie wyszukuję w internecie. Ale jeśli czasu brak - na farby, wycinanki czy kredki, zawsze sprawdza się jedno. Przyzwolenie na pomaganie. Czy to pomoc taka, jak z definicji wychodzi, to już każda matka może sama powiedzieć... Generalnie chodzi o to, że cokolwiek robimy, pozwalamy dziecku pomóc. Obieramy ziemniaki? Świetnie, dziecko wrzuca je (z chlupotem!) do garnka. Sprzątamy łazienkę? Bosko, dziecko po łokcie w pianie szoruje zlew. A że pracy troszkę więcej, że ta pomoc to taka... dyskusyjna... No cóż, miał być sposób na nudę, a nie na błyszczący dom, prawda? Pozdrawiam!

    PS Bluzkę wybrałybyśmy, żeby weselej było, żółtą. W rozmiarze 104 :) Fan page polubiony jako Olga Kro, baner na dolnym pasku bloga!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale jak to, że matka może się nudzić??? :) Ja urozmaicam dni nasze jak tylko się da:) Bitwa na liście, zbieranie kasztanów i tworzenie miasta z nich już w zaciszu domowym...próbowanie nowego - w końcu jesień obfituje w tyle smakowitości - a gotowanie z dzieckiem to jak przygoda na morzu - oby nie za ciepłym.
    Nasz sposób na nudę jest prosty jeden dorosły, dwójka dzieci i dużo dawka spontaniczności...:))

    OdpowiedzUsuń
  4. ach zapomniałam o bluzie:) 110 pomarańczowa, jak liść jesienny:)

    OdpowiedzUsuń
  5. U nas w jesienną nudę, chandrę lub niepogodę idą w ruch farby i jesienne liście. Zwykłe farby, a można z nich tyle zrobić ! W kuchni wisi wielki brystol z naszym wspólnym dziełem - kropiliśmy farbą, w potem ruszaliśmy kartką w te i we wte aż stworzyła się piękna improwizacja. Na lodówce wiszą odbite farbą pierwsze tej jesieni liście, które znaleźliśmy na spacerze. Żeby nie było przykro, że lato juz odeszło liście są w odjazdowych kolorach i od razu jesień wydaje się przyjemniejsza.

    A w pracy na tablicy korkowej wisi szczególny dla mnie malunek. Są to trzy odbite ręce. Moja, Oskara i Tymona. W kolorach tęczy. Zawsze kiedy mam gorszą, cięższą chwilę w pracy, spoglądam na niego i wiem, że za chwilę wrócę do moich chłopaków i wszystkie troski miną.

    Bluza 92 cm, czarna.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ostatnio mi godzin w dobie brakuje .... co jest dobre na nudę??? GRY :-))) Gdy długie wieczory przychodzą w ruch idą nasze puzzle, domina, zingo, memo i gry planszowe :-)) Wiecie jaka to frajda dla całej rodziny :-) Jak miło patrzeć jak Gabrysi mimo swoich 4 lat pomaga młodszemu bratu, jak tłumaczy mu zasady. Jak mówi: "Norbert to nie tak ale tym razem Ci to uznam" Dla urozmaicenia czasami sami sobie rysujemy nowe gry :-)) Dzięki temu możemy ten czas spędzić razem ... rodzinnie. Taki czas jest bezcenny i warto go sobie dać. To zbliża :-)) Jest tak cieplej :-)) Dom wypełnia śmiech domowników a to jest niezastąpione uczucie szczęścia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bluza 116 grafit :-))) (wzięłaby żółty ale przy moich artystach szybko zmieniałaby kolor ;-) )

      Usuń
  7. Nuda? a co to takiego:) my codziennie mamy mnóstwo zajęć:rano przedszkole, szkoła, praca a popołudniu; poniedziałek: Emilka lat 7 tańce, Alanek lat 3,5 piłka nożna; wtorek: Emi plastyka, środa: Emi tańce, angielski i mamuśka tańce:); czwartek: to jest Nasz dzień na wycieczkowo - spacerowy, piątek: Emi ma dzień - popołudnie z przyjaciółą a Alanek angielski i piłka nożna; sobota: obowiązkowo basen - szkółka pływacka dla moich dzieciaczków i akrobatyka dla Emilki:) i gdzie tu czas na nudę. Zabiegana mama ma jeszcze czas na dancehall i zumbe (dla początkujących). A z bluzą to mam problem bo nie wiem dla kogo i jaką. Więc może wybiorę szary melanż 122 dla Emilka a później Alanek skorzysta. Pozdrawiam cieplutko. Edyta Bugańska

    OdpowiedzUsuń
  8. Sposób na nudę, wystarczy założyć bloga:) a bluza grafitowa na 110:)

    OdpowiedzUsuń
  9. polubione, udostępnione na FB, bluzeczka zółta jak moje małe słoneczko 96 rozmiar.
    a cóż tu by wymyślić matce co się nudzi:) jak taką spotkam dam znać... No chyba że sobie takowa matka z nudów i niedosytu prac i obowiązków zaplanuje następnego szkraba coby tą jej odrobinę nudy zaadoptował na swoje potrzeby:) ja proponuję na nudną chwilę dla matki gorącą kąpiel z płatkami róż, z naturalnymi olejkami jk np. kokosowy czy arganowy.... chwilkę relaksu przy spokojnej muzyce z lampką wina lub soczkiem jak kto woli lub może:)

    OdpowiedzUsuń
  10. jesienna nuda się matce może zdarzyć a jak!mi się zdarza, a wtedy bawię się kolorem-lubię
    zmienić wystrój wnętrza-nawet jakąś fajową świecę postawić,ale też kolorowy talerz to jest coś!takie leczo o!
    no i ubrania np.od kury-kolorowe,nasycone,smaczne:)
    bluza 92 zółtaaaaa jak cytrynka:)
    Dorota M.

    OdpowiedzUsuń
  11. Witam,
    my postanowiliśmy pomalować ściany naszego korytarza schodowego, w różne kwiaty, słońca, motylki itp. Farby i barwniki zakupione. Połączymy pożyteczne z przyjemnym, bo ściana szybko się brudzi, bo kiedy syn schodzi po schodach czy wchodzi, to ma często brudną rączkę w farbie itp. Jedyne to, że malowanie musimy przełożyć na przyszły weekend bo w ten mamusia jedzie się szkolić, ale syn już dopytuje kiedy będzie malowanie;-) więc będzie, dowód zamieszczę na swoim profilu na Facebooku w ramach dowodu. Ale polecam takie zabawy, bo można super spędzić czas z dzieckiem i jeszcze pożytecznie zamalować odciski niesfornych paluszków na ścianach;-)

    i to jest mój i Jeremiego plan
    na czas jesiennych zmian
    bluzę chętnie otrzymamy
    bo jesieni się nie damy
    sto czwóreczka nam wystarczy
    w kolorze soczystej pomarańczy
    z góry dziękujemy i na bluzę oczekujemy:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zapomniałam się podpisać do postu powyżej, więc się teraz podpisuje i wszystkich pozdrowuje i dziękuję:-)
      Joanna Lesień (Bełchatów)

      Usuń
  12. My zadanie mamy ułatwione. Na jesienną nudę mamy sto patentów z integracji sensorycznej. Czy pudła sensoryczne, czy miętolenie ciasta czy ugniatanie piankoliny.
    Ale zawsze, ale to zawsze, na jesienną nudę są dobre książki. Dla maluchów i dla tych większych. Nic tak nie zajmuje jak czytanie książek, pod ciepłym kocem, z herbatą czy kakałkiem do tego :) (mlesio też się nada ;) )
    Udostępnione na profilu Daria Marzyńska na FB, z tych też polubione :)
    Ale zaraz też polubię z profilu Hej Misiek :)

    OdpowiedzUsuń
  13. ...Hmmm matczyna nuda:-D Oj jesienią szczególnie daję się we znaki:-D.
    W zeszłym roku dała mi mocno w kość, dni ciągle myliłam, a czas leciał strasznie powoli. Mojego małego szaleńca posłałam do przedszkola ...a ja bidulka zostałam sama:-/
    ...wtedy cos mnie natchnęło: usiadłam przy moim pocieszycielu komputerku i zaczęłam czytać blogi "mamine", ale i te hand made.
    Zawsze sądziłam że mam bakcyla plastycznego, i tak wzięłam sprawy w swoje ręce.
    Od niedawna tworzę swoje małe dzieła w moim warsztaciku Sweet & love.
    Polecam każdej mamie, którą nuda i smutek ogarnia w te jesienne dni, by zajrzała w głąb siebie i zaczęła realizować swoje marzenia...bo one się spełniają:-D
    Dla mojego łobuziaka przedszkolaka roz. 116, grafit oczywiście:-D

    OdpowiedzUsuń
  14. Jesienną nudę (melancholię w odcieniu blue?) należy przysypać liściami, zagrabić lub rozwiać na cztery strony świata. W chłodne poranki buzia nie może być smutna lub zatroskana. Myśli ulatujące należy pozbierać i wstawić do wazonu między różowe goździki. Do dzbanka nalać jaśminowej herbaty, włączyć audiobooka (dla dziecka) i rozpocząć harce. Zabawy z kolorami jak najbardziej mile widziane! Plastelina może się walać nawet po podłodze (a co tam! Najwyżej mama zeskrobie, nudzić się nie będzie!), farbki mogą czasem prysnąć na ścianę... Śpiewem zagłuszamy strumienie deszczu za oknem, zapachami z piekarnika rozgrzewamy wnętrze mieszkania, pichcimy, degustujemy, podjadamy - bakalie, kasze (manna nasza kochana!), owsianki, szarlotki, śliwki dąbrowickie, ćwiartki jabłek (cortlandy! Mniam!), gdy dziecię pozwoli - czytamy, jak nie sobie, to jemu :) czasem jakiś serial zaległy można w necie obejrzeć (Przepis na żyyyyycie). Sposobów na nudę wiele, czasem nieskuteczne, bo złość na pogodę silniejsza, lecz wtedy trzeba szybko działać i zwalczać złe nastroje - najlepiej spotkać się z przyjaciółką.... Nuda... kiedyś częsta, dziś raczej zastępowana przez Przepracowanie. Zawsze jest w domu coś, co trzeba zrobić... a gdy się ma więcej niż jedno dziecko... co ja będę pisać - wiecie jak jest! Oby nam czasem nuda doskwierała, żeby tak czasem mieć czas na... zwykłe leżenie :)) :)) Marzy nam się bluza, rozm. 116 :) w jakimś intensywnym kolorze :) na przekór jesieni, na złość zimie!

    OdpowiedzUsuń
  15. Jesienna nuuudaaa jest koszmarna!! Siedzę sobie, dłubię w nosie i naprawdę nie wiem, cóż tu czynić, coby bezruch ten zabić. O, a może, tak dla rozrywki - nie dalej jak przedwczoraj - mała stłuczka pod samym przedszkolem. Niby nic - reflektor draśnięty, rejestracja z brzękiem leci na srodek ulicy, a z ust mych sypią się kwieciste słowa uznania dla uprzejmego współuczestnika kolizji. Niby nic - a ile radości dla idących chodnikiem dzieciaków i ich mam zakrywających im uszy.
    Albo wczoraj - biegnę jak szalona na przystanek (bo oczywiście ta mała stłuczka okazała się niemała - auto unieruchomione) i bęc - leżę tuz przed nadjeżdżającym autobusem. Niby nic, ale słowa radości z mych ust się sypią, bo durnej chciało się nowe buty przetestować na nieco wyższym obcasie niż zazwyczaj (a 2 cm dla mnie to już coś). I dzieciaki do szkół jadące znów maja radochę, bo pani się wyłożyła, a i jakichś takich archaizmów używa.
    A dziś - no cóż - tak z nudów chyba, aby tydzień nie zakończył się całkowitym bezruchem - czajnik przypaliłam, bo w tym samym czasie prałam i myłam okna. A że każdemu zdarza się o czymś zapomnieć ... to z dymem niemal puściłam kuchnię.
    Ot, tak nudno spędziłam mijający tydzień.
    Mam nadzieję, że następny będzie bardziej ... nudny.
    (Wszystko co napisałam to prawda, aczkolwiek niecała, bo ocenzurowana) :)

    OdpowiedzUsuń
  16. I ja raz jeszcze - bluzkę poprosimy na 4 latka w ciepłej tonacji :)

    OdpowiedzUsuń