Tatuś wrócił z pracy i zabrał Amelindę na spacer, dając mamie kilka chwil dla siebie [ach, jak ja to lubię, jak ja to lubię!] Nie, żebym ich specjalnie wyganiała, ale jak usłyszę tatową propozycję wyjścia z Córą [ostatnio jakąś tradycją się to zrobiło], to dwa razy nie trzeba mi powtarzać [niech też spędzą sobie czas we dwójkę]. Szybko szykuję prowiant na drogę i macham im na pożegnanie, żeby się nie rozmyślili ;-)
Moi kochani wędrowcy po ponad godzinie wrócili zmarznięci [trzeba koniecznie wybrać się na jesienny shopping: rękawiczki, szalik, czapa - do zakupu obowiązkowo!].
Dobrze, że nie próżnowałam i w między czasie przygotowałam ciepłą kolację. Idealną na rozgrzewkę i napełnienie brzuszka na dobranoc.
RYŻ Z OWOCAMI
* 1 torebka ryżu (u nas brązowy)
* owoce: gruszka, banan, 1/4 honey melona lub też jakie tam owoce sobie życzycie
* 5 łyżek mleczka kokosowego
* garść wiórków kokosowch
* garść rodzynek
* kilka szczypt cynamonu do smaku
Ugotowałam ryż w niewielkiej ilości NIEosolonej wody (po wsiąknięciu pierwszej partii wody dolewałam kolejną, powtarzałam czynność do czasu aż ryż był gotowy). Pod koniec gotowania dorzuciłam obrane i pokrojone w kostkę owoce. Podusiłam razem chwilę aż zmiękną. Zdjęłam z palnika i dodałam mleczko kokosowe, wiórki, rodzynki oraz cynamon. Wymieszałam wszystko, poczekałam aż ostygnie i...kolacja dla naszej trójeczki gotowa :)
jest super! smaka mi narobiłaś teraz;)
OdpowiedzUsuńja lubię tego bloga
http://www.kwestiasmaku.com/ :)
Dzięki, na pewno zajrzę :)
Usuńuśmiechnięta Amelka to najlepsza rekomendacja...chociaż Lena niestety nie jest wybitną miłośniczką ryżu słodko:/ może taki przepis ją przekona:)
OdpowiedzUsuńA w ogóle lubi słodkie rzeczy? Jak nie, to dobrze dla Lenki ;-) A jeśli tak, to ryż jest dobrą alternatywą. Wersja "na słono" też tu się wkrótce pojawi. Zaczęłam urozmaicać kolację (wcześniej butla mleka, potem kaszki, a teraz coś nie bardzo mlecznego, aczkolwiek pożywnego i sycącego).
Usuńoj lubi słodkie, ale ryż tylko na słono... próbowałam wiele razy z jabłuszkami i cynamonem, z truskawkami... nie tyka się! jogurciki, naleśniki na słodko git, ale ryż niet!:)
UsuńKochanie, pamietaj ze kazdy ma swoj styl:) swoj urok:)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam Twoje zdjecia, nie wiem jak je robisz. Jak posiedzisz tutaj troche to sama zaczniesz zmieniac styl, zmieniac wystroj. Trzeba czasu:) ja nie zdazylam jeszcze wkelic blogow u siebie na drugim blogu, nawet.
Bardzo mi sie tu podoba, ale mleczka kokosowego nie mam:( i obawiam sie ze natka nie chcialaby takiego ryzu:( ona ostatnio nie cierpi banana;/
Dziękuję, Oluś :) Też mam taką nadzieję.
UsuńZamiast banana dodaj jabłko lub to co Natka lubi. A może w takim zestawie zjadłaby i banana? Zamiast mleczka kokosowego możesz dodać Twoje/modyfikowane/krowie/jogurt...
Pyszne, pożywne jedzenie :) A uśmiech na twarzy Twojej córeczki - bezcenny :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!