wtorek, 8 października 2013

Matka dostaje fioła, gdy..

...za długo siedzi w domu i nic się nie dzieje. A gdy do tego za oknem pada i nawet na spacer wyjść się nie da, to frustracja rośnie podwójnie.

Musi być jakiś plan wyjścia z czterech ścian bez dzieci. Bez tego moja głowa głupieje. Choćby ucieczka na wieczorne marsze, choćby wieczorny wypad do sklepu. Książka moim ulubionym przyjacielem! Najlepiej jednak, gdy jest doborowe towarzystwo i gdy wyjście łączy się z czymś konkretnym. Teatr, kino, koncert jazzowy, koncert instrumentalny, pub. A ostatnio kabaret nawet. Ani Mru Mru konkretnie. I ćwiczenia z Chodakowską nie były mi potrzebne, mięśnie brzucha wyćwiczyły się samoistnie od salw śmiechu :P Dobry wieczór, dooobryyy :)

My trzy i jedna trzecia Ani Mru Mru :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz